Spotkanie miłości z działaniem Boga w Alma, Quebéc, przez swoje narzędzie

Dziewczynę mojej Woli w Jezusie.

 

2003-05-12

 

Przedstawiająca: Jestem szczęśliwa, że mogę wam przedstawić narzędzie wybrane przez Jezusa.

Poznałam Dziewczynę mojej Woli w Jezusie dzięki książce ”Miłość do moich wszystkich” napisaną przez nią, ale której Autorem jest sam Jezus.

Przeżyłam bardzo szczególne doświadczenie z Dziewczyną mojej Woli w Jezusie ubiegłego września, gdy przyjechała do Lac Saint-Jean.

Chciałam ją zobaczyć, ale moja sześcioletnia córka była w szpitalu, więc nie mogłam tam pójść.

Zadzwoniłam więc do organizatorki, Colette Bedard, żeby dała jej moje imię, w razie gdyby Jezus miał dla mnie jakieś osobiste przesłanie, chociaż nie miałam na to wielkiej nadziei.

Otrzymałam kasetę, na której Jezus mówił mi o mojej rodzinie, moim mężu, moich dzieciach, mojej drodze, mojej przeszłości i moich najintymniejszych z Nim sekretach.

Po zawartości kasety zorientowałam się szybko, że to rzeczywiście Jezus do mnie mówił, bo Dziewczyna mojej Woli zupełnie mnie nie znała: niemożliwe, żeby było inaczej, to był nadzwyczajny prezent.

Bardzo płakałam.

Kim jest Dziewczyna mojej Woli w Jezusie?

Przede wszystkim jest kobietą, matką trojga dzieci; jest wdową, babcią, z zawodu fryzjerką.

To niewysoka, prosta kobieta, która zawsze kochała Pana; ona całkowicie oddaje swoje życie Jezusowi.

Dziewczyna mojej Woli w Jezusie zaczęła słyszeć głos Jezusa 13 września 1985 roku.

Jezus powiedział do niej:«Wykrzykuję mój ból ponad dachami, ale nikt go nie rozumie, jest on tak ogromny.»

Powiedział jeszcze:«Jestem w tobie, moja ukochana; ten krzyk, który usłyszałaś, pochodził od Mnie, twego kochającego Jezusa; tak mocno krzyczałem w tobie moje cierpienie; te słowa wyryły się w twoim sercu, moja ukochana.»

Trochę później, Dziewczyna mojej Woli w Jezusie wołała co sił w płucach: «Ojcze, proszę Cię, ześlij na ziemię Twego Syna, naszego Jezusa; pragniemy Jego przyjścia natychmiast, bardzo cierpimy; nie chcemy, by tak dłużej było; kocham Ciebie Tatusiu, usłysz swoją małą córeczkę, która do Ciebie woła.» I oto, co usłyszała: «My, Trójca, nie posiadaliśmy się z radości na ten krzyk wyrażony z takim oddaniem.»

Moje dzieci, Ja, Jezus, nie mogłem oprzeć się temu rozdzierającemu krzykowi bólu.

Córka mojej Woli nosiła w sobie wszystkich, gdyż wydała ten okrzyk w Woli Bożej, a także w imieniu wszystkich.

A Ja, Jezus, wołałem do mojego Ojca: «Ojcze, spójrz na Twoje dzieci, one Mnie błagają, bym przyszedł do nich.»

I przyszedłem do was przez te orędzia, objawienia, te słowa, które dyktuję Córce mojej Woli dla was.

To przez swoją skromność i posłuszeństwo ona wszystko wypełniła.

To Ja jestem Autorem tych tomów, nie ona. Każde słowo jest łaską miłości dla moich wszystkich dzieci na ziemi.

I Jezus prosił ją, by pisała; ona nie wiedziała gdzie ją to zaprowadzi.

Była posłuszna, i jej posłuszeństwo przyprowadziło ją tutaj, tego wieczoru.

Dzisiaj, Jezus lub Bóg Ojciec, a być może Maryja, będą mówić przez swoje narzędzie miłości.

Otwórzmy szeroko nasze serca i słuchajmy głosu Pana.

Przedstawiam wam Dziewczynę mojej Woli w Jezusie.

Jezus: Jestem dla was w tym dziecku „tak”; ona wypowiedziała tak miłości i przyszedłem do was, by przez nią mówić.

Wola Boża wybrała ją, aby każdy z was wiedział, że jestem w was, że żyję w was.

Obecność Boga jest miłością; głos, który do was mówi, jest w Woli Bożej.

Cała miłość dziecka, które się zawierza w momencie mojej Obecności Eucharystycznej, jest w nim: to dzieje się dlatego, że My, Trójca Święta, chcemy tego.

W momencie, w którym przyjmujecie Jezusa Hostię, każdy z was jest w Obecności Trójcy Świętej.

Jesteście w Obecności Miłości, ona mówi do każdego z was: ona jest Obecnością.

Jestem Jezusem, oddałem się z miłości dla każdego z was.

W chwili, w której ofiaruję się mojemu Ojcu, biorę w siebie każdego z was; biorę wasze wszystko i ofiaruję się mojemu Ojcu, a przez moją ofiarę na Krzyżu, odnawiam to działanie miłości.

Ja, który jestem Obecnością, jestem w Obecności mojego Ojca a wy, moje dzieci, jesteście także obecni przeze Mnie.

My, Trójca Święta, jesteśmy Mocą, wy jesteście w naszej Obecności.

Miłości mojego Życia, wziąłem was w siebie, byście wreszcie poznali ważność: ważność waszej obecności w Życiu.

Życie, to Ja, wy jesteście żyjący przez Mnie.

Jeśli Ja oddaję się na wszystkich ołtarzach świata, w każdym ułamku sekundy: czy widzicie, jak ważna jest wasza obecność?

Powinniście być świadomi, moje dzieci miłości, że wasze życie ma wartość, ono jest dla Mnie miłością, a jeśli wasze życie jest miłością: to dlatego, że Ja, Jezus ukrzyżowany, rozlałem moją Najdroższą Krew na każdego z was.

Uświadomcie sobie wartość waszego życia teraz, tutaj, nawet w tym momencie.

Każdy z was ma swoją wartość, jesteście niepowtarzalni.

Każda czynność, którą wykonujecie, winna być dla was czynnością godną waszego życia.

Moje dzieci, kiedy cokolwiek czynicie, powiedzcie sobie, że to jest częścią waszego życia, które będzie wieczne. Jak ważne jest wasze życie, jak ważne jest to, co robicie, jak ważne jest to, co mówicie, jak ważne jest to, co słuchacie, ponieważ to wszystko jest częścią waszego życia, waszego codziennego życia!

Życie każdego dnia jest życiem w Bogu.

Każdego dnia gromadzicie czyny, które będą wam ukazane: te czyny przyniosą wam łaski.

Tak, miłości moje, jeśli wasze czyny są dobre: to są w was łaski, które wam wskazują, że jesteście miłością.

Moje dzieci, jeśli robicie rzeczy, które nie są dobrymi czynami: Ja, Miłość, przez moje dzieci Światłości, daję wam łaski, abyście uświadomili sobie, że wasze czyny są skierowane przeciwko waszemu życiu, przeciwko Miłości.

Powinniście się nauczyć rozpoznawać wasze uczynki: jeśli są dobre, to jest łaską; jeśli nie są dobre, to wymaga od was wyrzeczenia.

 To, czego chcę was nauczyć, to to, byście się rozpoznali takimi, jakimi jesteście.

Kocham was takich, jacy jesteście, ale mogę was uznać tylko takimi, jakimi chce was mój Ojciec.

Jeśli popełniacie czyny przeciwko sobie, napełniam was łaskami światła: łaskami, które uświadomią wam, że wasze uczynki nie przyniosą wam szczęścia.

Czyn jest działaniem: jest częścią was samych; on jest w waszym życiu, a wasze życie jest w obecności Boga.

Jeśli wasz uczynek nie jest dobry, Ja, który jestem w waszej obecności, czuję się przez was odrzucony, bo jeśli popełniacie zły uczynek, to znaczy, że nie uznajecie, że jesteście zakochani we Mnie.

Być zakochanym we Mnie, to uświadomić sobie, że chcecie prowadzić się jak dzieci godne tego, czego od was oczekuję.

Rozlałem moją Krew na każdego z was: ona oczyściła wszystkie wasze złe uczynki; ona uczyniła z was dzieci, które powinny rozpoznać się dziećmi Bożymi.

Ale kiedy popełniacie zły czyn: moje działanie w was czeka, aż się poprawicie, aż rozpoznacie wasz błąd.

Miłości moje, jestem jedynym, który może do was mówić w taki sposób.

Jestem jedynym, który może wam powiedzieć:«Cóż ty robisz ze swoim życiem?»

Kiedy się źle prowadzisz, robisz przykrość mojemu Ojcu! On dał ci Mnie, abyś mógł z Nim być na wieczność, czyż nie wiesz, że On cię kocha? Czyż nie wiesz, że jesteś wart więcej niż to, co pragniesz czynić, niż to, co pragniesz posiadać?

Twoje uczynki, które nie są dobre, nie mogą przynieść ci radości! Jeśli wpadasz w złość, to złość jest przeciwko tobie i przeciwko tym, których kochasz.

Jeśli okradasz bliźniego, okradasz siebie: okradasz się z łask, które są ci konieczne, by przeżywać twoje życie.

Jeśli mówisz przeciwko twojemu bliźniemu, mówisz przeciwko sobie, mówisz przeciwko miłości Boga.

Bóg dał ci miłość, abyś ty, uznał się miłością.

Mówić przeciwko miłości, to mówić przeciwko temu, co dał ci Bóg.

A kiedy robisz przykrość swojemu bliźniemu:

jesteś przyczyną nieszczęścia, i to nieszczęście jest w tobie, ono jest częścią twojego życia.

Jestem zbyt wielką miłością, by cię zostawić w nieświadomości twoich czynów.

Musisz wiedzieć, moja miłości, że ty jesteś mój: dzięki Mnie zyskałeś życie.

To Ja, który wziąłem w Siebie twoje życie: oczyściłem je moją Najdroższa Krwią.

Czyż nie mam więc prawa tak do ciebie mówić? Chcę cię mieć w Sobie.

Wiem wszystko, co zrobiłeś, wiem wszystko, co robisz, i wiem o wszystkim, co zrobisz: i to z miłości mówię w tobie.

Jesteśmy sami, ty i Ja, gdyż właśnie w tym momencie mówię w tobie, w twojej istocie.

Posługuję się dziećmi Światłości, które akceptują słuchać głosu, które akceptują oddać się, aby cię wziąć.

Ty, który jesteś ze sobą sam na sam, Ja, Ja tam jestem, a ty chcesz Mnie zignorować!

Ty nie chcesz się rozpoznać ze Mną w tobie, ale widzisz, Ja cię tak kocham, że stwarzam sytuacje, by dać ci miłość!

Organizuję spotkania z dziećmi Światłości, by do ciebie mówić, by powiedzieć moim dzieciom Światłości, że cię kocham:

oni są świadkami mojej miłości do ciebie.

Oni zaświadczą o tobie przed moim Ojcem, bo kiedy te dzieci będą sam na sam ze Mną dzisiejszego wieczoru, one cię wspomną i powiedzą: „Jezu, przyszedłeś, by nam mówić o naszych braciach i siostrach, którzy nie akceptują Twojej Obecności: Jezu miłości, daję Ci moje tak.

Często nie rozumiem Twoich działań, są one zbyt wielkie, są one zbyt wielką miłością, a ja jestem zbyt małym dzieckiem. Chcę oddać się Bożej Woli.

Chcę, byś wziął moje wszystko, ponieważ Ty, Ty znasz lepiej niż ja moją potrzebę miłości.”

Dzieci mojej Obecności, jesteście ze Mną, mówię wam o miłości.

Ten czas jest czasem łask dla wszystkich tych, których nosicie w sobie; to czas miłości dla was, którzy słuchacie mojego głosu. Jestem w was, mówię w was.

To nie dlatego, że słyszycie to dziecko, które mówi we Mnie – ona nie mówi w sobie, ale mówi we Mnie – że Ja, Jezus, korzystam z obecnej chwili, by do was mówić: Ja mówię zawsze w was.

Jestem obecny w każdej chwili waszego życia: Ja jestem Obecnością.

Uświadomcie sobie wszystkie dobrodziejstwa, które się w was dzieją: wasza przemiana zaczęła się, ona zatrzyma się tylko w chwili, gdy zobaczycie Mnie w was.

Jesteście dziećmi Miłości. Jesteście w obecności samego Boga.

Świat zewnętrzny jest światem, który musi się rozpoznać takim, jaki jest, by wiedział, że Bóg go kocha.

Ja nie przychodzę do każdego dziecka, by je potępić, przychodzę, by świadczyć o mojej miłości.

I kiedy będę świadczył o mojej miłości w nich, wy, dzieci Światłości, będziecie świadkami, że Jezus mówił, że Jezus głosił, iż jest obecny, że jest działający.

Posyłam między ludzi dzieci oddane Woli Bożej, aby dzieci Światłości były świadkami działania Boga.

Wy nie jesteście tylko widzami, słuchaczami, nie, moje miłości, wy jesteście w samej obecności działania Boga, a kiedy Jezus-Miłość ukazuje Jego Obecność, to jest dla tych, którzy nie akceptują obecności Boga.

Czy sądzicie, moje dzieci, że potrzebowałbym się ukazywać dzieciom, tym, którzy się modlą, którzy chodzą regularnie na mszę, którzy wierzą, nie widząc? Och, moje dzieci, to jest dla tych, którzy się nie modlą, dla tych, którzy nie chodzą na mszę, dla tych, którzy stracili wiarę.

Wy jesteście moimi dziećmi Światłości, jesteście dziećmi wybranymi przez Boga.

Dacie moim dzieciom to, co Ja wam dam, nie możecie dać im tego, co pochodzi z waszej ludzkiej woli, gdyż Ja, Jezus miłość, jestem w waszej obecności, by przemienić was w dzieci Woli Bożej.

Będziecie w mojej Woli, nie w waszej ludzkiej woli, gdyż dziecko, które mówi w swojej woli, nie może pomóc swojemu bratu, swojej siostrze, bo to, co on ma w sobie, pochodzi od niego, a dziecko, które jest w Woli Bożej, daje z siebie to, co Boża Wola w nim złożyła.

To Wola Boża, która dyktuje te słowa, to Wola Boża, która sprawia, że to dziecko działa Jezusie.

Nie muszę mówić słów moim kapłanom, którzy są we Mnie, którzy słuchają swego wnętrza, gdyż oni są we Mnie.

Przez ich kapłaństwo, moi kapłani mówią w Jezusie, przez Jezusa, z Jezusem: oni są okryci mocą Ducha Świętego, są w działaniu Miłości: każdy z nich jest Mną, Jezusem, boskim Chrystusem-Kapłanem.

Przez ich kapłaństwo, mówią wam o miłości; mówią wam o naukach, które złożyłem w moich apostołach: oni są działający we Mnie, Chrystusie.

A przez moich kapłanów, moje dzieci miłości, otrzymujecie łaski, które oczyszczają wasze czyny, które nie są dobre: moi kapłani mają tę moc.

Dzieci Światłości, to są moje łaski, które was przemienią, które was przemieniają.

Kiedy idziecie do moich kapłanów, daję wam, przez ich konsekrowane dłonie: moją Obecność.

Jestem Życiem, jestem Pokarmem waszego życia.

Beze Mnie, moje dzieci, wasze życie nie może być działaniem miłości.

Bądźcie obecni we Mnie, w Jezusie.

Idźcie ku moim kapłanom z pokorą, jako maluczcy, by otrzymać moje sakramenty.

Każde dziecko, które się uzna małym, jest w stanie otrzymać wszystko.

Trzeba, byście się nauczyli oddawać Mi wszystko, zapomnieć o sobie, zaakceptować, by Jezus was przemienił. Jestem łagodnością, jestem czułością; nie chcę wam odebrać wszystkiego i zrobić z was niewolników: chcę was wolnych w waszym życiu, w moim Życiu.

Wszystko, co dał Mi mój Ojciec, Ja chcę wam to dać, gdyż jestem miłością.

Kiedy wydajecie na świat dziecko, patrzycie na niego, wasze oczy widzą cząstkę was samych: zakochujecie się w tym dziecku; to łaska, która jest w was, sprawia, że zakochujecie się w tym dziecku. Ja dałem wam moje Życie.

A kiedy wy wydajecie na świat dziecko, godzicie się oddać wasze życie za to dziecko: te wszystkie godziny, by je karmić, te wszystkie godziny, by się nim opiekować, kształcić je, pokazywać mu jego dobre czyny, także złe – aby ich unikał.

Moje dzieci, to jest dar miłości i ten dar miłości nie może pochodzić od was, ale ode Mnie, który się oddałem.

Wszystko pochodzi ode Mnie, wszystko musi przejść przeze Mnie.

Powinniście uświadomić sobie, że dar życia pochodzi ode Mnie: Ja oddałem się z miłości do was.

To działanie zostało dokonane przez Syna Bożego: żaden człowiek nie mógłby się oddać, gdyby Syn Boży się nie oddał.

Możecie oddać się [tylko] przeze Mnie: tylko Syn Boży mógł złożyć w was to działanie.

To działanie jest miłością, i każda akcja uczyniona we Mnie, Jezusie, ukazuje wam mój dar miłości.

A kiedy robicie zły uczynek, powinniście się w nim rozpoznać; on jest uczyniony przez waszą ludzką wolę, a ona uczyniona jest przez zło, które mieszka w dzieciach.

Z powodu waszych pierwszych rodziców, zło mieszka w was; powodem przyjścia zła było

nieposłuszeństwo Bogu, mojemu Ojca, a Syn Boży przyszedł, by odkupić wszystkie wasze złe uczynki, biorąc je w Siebie i zanosząc je na śmierć.

Och, miłości, wziąłem w Siebie wszystko dla was, z miłości.

Jeśli się uznacie nieczystymi, dam wam przez mojego kapłana łaski, które was oczyszczą.

Powinniście iść do mojego kapłana, by się wyspowiadać.

Ja, Jezus-Miłość, daję wam łaski, byście się uznali bardzo małymi, by rozpoznać się jako dziecko, które chce oddać to, co nie jest w nim dobre, abym Ja, Jezus, mógł wziąć wasze złe czyny.

Czyż nie wiecie, że Ja sprawiam to działanie? Moje dzieci, wasze złe uczynki zaniosłem na śmierć.

Ilu z was wstydzi się, boi się, wątpi, bądź nie widzi, jak ważne jest iść do spowiedzi?

Gdybyście znali pragnienie waszej duszy!

Ona pragnie otrzymywać łaski uświęcające, ona pragnie być piękna dla swego Ukochanego.

Och miłości moje, mówię dla was, mówię dla tych, których nosicie w sobie: waszych braci i waszych sióstr. Nie przestaję wam mówić, że chcę was w z tym, czym jesteście, gdyż was kocham.

Tylko Ja sam mogę wam pomóc: tylko Ja sam mogę przemienić was w dzieci miłości, dzieci Woli Bożej.

Jestem Potęgą; dajcie Mi wasze wszystko.

Niech Bóg będzie wszystkim dla każdego z was; niech Bóg będzie powietrzem, którym oddychacie.

Miłości moje, powieje wiatr miłości; on sprawi, że wejdziecie w siebie i zobaczycie wszystkie wasze czyny, a Ja, Jezus-Miłość, oświadczę wam moją miłość. Będziecie w naocznej obecności waszego Jezusa.

Miłości, miłości, kocham was, noście to w was, i dajcie waszemu wnętrzu działanie miłości mówiąc:

„Tak, jestem twój i tylko twój, Jezu, rób ze mną, co zechcesz.”

Przez obecność mojego konsekrowanego Syna, otrzymajcie łaski miłości. Amen.

 

Dziewczyna mojej Woli w Jezusie, w Duchu Świętym: On pozwolił mi odczuć, że jest we mnie i że mówi, gdyż nas kocha.

Kiedy się wam przedstawiam, nigdy nie wiem, o czym będzie mówił: to zależy od tego, kto jest obecny.

To jest tak, jak komunikowanie się między Jezusem a wszystkimi zgromadzonymi: to tak, jakbyśmy pukali w samo Serce Jezusa.

Jezus zna nas wszystkich: On chce mówić o miłości, którą ma dla każdego z nas.

W tym właśnie momencie, On daje mi poznać te słowa przez Ducha Świętego.

Wiecie, ja nigdy nie wiem, co mam mówić, ale dzisiejszego wieczoru, zanim mnie przedstawiono, odczułam wielką, wielką radość.

Wiesz, (do osoby przedstawiającej) kiedy mnie przedstawiałaś, Jezus coś mi powiedział, powiedział mi: «Oto niespodzianka, którą ci przygotowałem»; gdyż wiecie, w zeszłym tygodniu, Jezus mi powiedział: «Idź, a otrzymasz niespodziankę.» I otrzymałam.

Wiecie, nawet odkryłam coś; kiedy ona powiedziała: „ W 1985 roku, ona słyszała”, nie zdałam sobie sprawy od razu, że naprawdę głos, który słyszałam w sobie, był głosem Jezusa; to prawda, że go słyszałam, ale w 1985 roku?

Tego wieczoru, była to dla mnie niespodzianka, gdyż sądziłam, że to było dopiero w 2001 roku.

Ale teraz, to prawda: rzeczywiście! Powiedziałabym, że On nie chce, żebym myślała o takich rzeczach.

On sprawia, że ja odkrywam: On mi je odkrywa wtedy, kiedy chce, w chwili, gdy On tego chce.

A przecież mógłby mi to pokazać inaczej.

I to jest tak! To tak, jakbym przedtem o tym nie myślała! A jednak to prawda! Dziękuję bardzo!

Dziękuję Jezu.

On z taką miłością okazuje nam swoją miłość.

Czyni to każdego dnia, robi to dla każdego z nas.

Widzicie, w 1985 roku, nawet sobie nie uświadomiłam tego działania miłości: ja to napisałam; nawet nie ja, to było tak piękne, że poprosiłam moją córkę; to moja córka Karolina, ona miała 14 lat, to ona to napisała.

Potem powiedziała: „Mamo, to takie piękne!” Więc włożyłam to do Biblii i nawet nie pomyślałam, że pewnego dnia te słowa będą mi potrzebne wraz z innymi pismami!

Więc gdy mi polecił to napisać, – zawsze w związku z pismami – poszłam zobaczyć, miałam to w mojej Biblii. „ Wykrzykuję mój ból ponad dachami, ale nikt go nie rozumie, tak jest ogromny”.

Ale nawet w tedy nie pomyślałam (nie uświadomiłam sobie), że Jezus do mnie mówił!

Więc czy zdajecie sobie sprawę, ile razy w ciągu naszego życia Bóg nam się objawiał, a my o tym nie wiemy? Któregoś dnia dowiemy się o tym, kiedy staniem przed Nim, poznamy nasze czyny, ale też poznamy Jego działanie.

Jakaż to będzie dla nas radość zobaczyć działanie Jezusa! I to będzie nie tylko w ten sposób; to będzie z osobami, które nam dał, ponieważ w naszym życiu spotykamy ludzi, wspaniałych ludzi, którzy dają nam słowa.

Nie zdając sobie sprawy, mówią nam słowa, które sprawiają nam przyjemność: jesteśmy zdumieni!

Ile razy słyszymy, gdy ktoś mówi: „Jaką zrobiłaś mi przyjemność!” No właśnie, to Jezus wysyła nam tę osobę: to są Boże działania; i jest to obecne wokół nas.

Straciliśmy wiarę!

W telewizji pokazują nam sceny, które sprawiają, że zapominamy, że Bóg jest działający.

Kiedy spędzamy przed telewizorem godziny, nie jesteśmy w stanie analizować naszego życia.

Nie wierzę, że moglibyśmy powiedzieć: „Ach, to spełnienie mojego dnia.”

Nie, to wtedy, kiedy osoba, którą spotykamy, powie nam coś, co pragniemy usłyszeć.

Tego nie możemy usłyszeć w telewizji. Ach, oni nas uczą! Tak nam mówią! Przez programy dokumentalne: to prawda, że pokazują nam dobre rzeczy.

Ale gdybym miała wybierać pomiędzy osobą, którą spotykam, która mi powie, to co chciałabym usłyszeć, by mieć piękny dzień: oczywiście, że wybiorę osobę, a nie program dokumentalny; bo to nasyci tylko moją pychę, będę mogła coś powiedzieć, bo się czegoś nauczyłam.

Czemu służy dawanie czegoś, co syci tylko naszą pychę?

Trzeba się nauczyć oddania się z sercem.

Myślę, że od zbyt dawna mówimy „naszą głową”.

Gdy kogoś spotykamy, myślmy: „Co ja jej powiem? Czym wypełnię ciszę?” Jeśli wam się to nie zdarza, to mnie zdarza się często! Moja bratowa złożyła mi wizytę w domu: no więc jeśli była cisza, czułam się źle: „O mój Boże, ona pomyśli, że jestem nudna.”

Czym wypełnić tę ciszę! No właśnie! Myślałam moją głową, a nie sercem.

Dzisiaj ta sama bratowa przychodzi do domu, a poprzednim razem powiedziała: „U ciebie nie ma hałasu?” Powiedziałam: „Nie, nie oglądam telewizji, nie słucham radia.”

A wiecie, że nie bałam się jej powiedzieć: „Kocham cię.” Nie robiłam tego przedtem; dzisiaj ją całuję.

Nie zrobiłabym tego kilka lat temu: całkiem niedawno, w 2000 roku nie zrobiłabym tego.

A dzisiaj mówię jej, że ją kocham: wyobraźcie sobie, mówię mojej bratowej: „Kocham cię” a przed wyjściem całuje ją.

Dziękuję dobremu Bogu za to, czego mnie uczy.

To są proste gesty, ale to wypełnia moje życie! A dzisiaj Pan pragnie, byście Go słuchali.

Te słowa, które do was mówię, to słowa, które przychodzą we mnie same: to pochodzi od Niego, to Duch Święty. Tak więc On chce, byśmy świadczyli o Jego Obecności w nas.

On, Jezus-Miłość, przemienia mnie bardzo, każdego dnia.

Widzicie, byłam tutaj we wrześniu ubiegłego roku, nie minął jeszcze rok: nie mówiłabym tak, jak mówiłam; to był On, tylko On, i dzisiaj, to znowu On, tylko On.

Ale jest różnica, oddałam Mu całe miejsce, nie muszę się już martwić, nie ma we mnie strachu, jestem spokojna.

Pozwalam płynąć [słowom], które On chce, żebym wypowiedziała, to wszystko!

To On jest działaniem mojego życia: nie mam nic do zatrzymania w sobie, i gdy wam mówię „Kocham was” mówię to z całym sercem, z tym, co On we mnie złożył, ponieważ dzisiaj wiem, że wszędzie, gdzie On mnie posyła: to właśnie tam On chce, żebym była z wami, by się dzielić miłością.

Wy otrzymujecie to, co wam mówię, a to, co robicie, patrząc na mnie, ja to otrzymuję.

To jest działanie miłości! Nauczymy się kochać siebie.

Była wojna; w tych dniach On mi mówił o miłości, mówił mi o pokoju i ja zachowałam pokój.

Nie chciałam słuchać radia, ani telewizji; byłam z Nim, potem mówił mi o swoich dzieciach.

Ach, mówił mi o swoim cierpieniu, mówił mi o cierpieniu swoich dzieci.

Nawet powiedział mi, że są dzieci, które były torturowane; mówił, że dzieci umierały w czasie, gdy On do mnie mówił, mówił do mnie: «Zostań ze Mną, zostań w pokoju. Jeśli tak się zawierzasz, Ja napełniam cię łaskami dla nich: oni otrzymują łaski siły.»

Byliśmy również na modlitwie; odmawialiśmy różaniec z przyjaciółmi. Podczas medytacji różańca – znacie te krótkie medytacje – On dawał krótkie nauki o miłości; następnie mówił, co się działo; [że] nasze oddanie się, pomogło naszym braciom i naszym siostrom w tych [ciężkich] chwilach.

Widzicie, Jezus oczekuje od nas dużo: On czeka, abyśmy Mu powiedzieli tak, abyśmy się Mu zawierzyli. On chce, żebyśmy sobie nawzajem pomagali, chce, żebyśmy się oddali, bo gdy zawierzamy się: inni otrzymują.

Jest to wielkie działanie miłości, Jezus, i to tylko On sam może to uczynić.

On bierze nas wszystkich: jesteśmy wielką rodziną Jezusa, która jest rodziną Kościoła:

Kościoła, który On założył.

Chciałabym podziękować Jego kapłanowi: „Dziękuję bardzo Ojcu za obecność.”

Wiecie, piszę w Jezusie, a gdy robię to w domu, sama, to jest działanie, które robię dla Jezusa: to jest jak modlitwa; tak jak to robi każdy z nas: modlimy się w domu, to właśnie to, co ja robię także, kiedy słucham Jezusa: modlę się; bo słucham Go jak mówi, robię, co mi każe: więc jest to modlitwa.

Ale kiedy kapłan przychodzi, ponieważ wierzy, że Jezus działa we mnie: to ukazuje mi działanie Boga.

Ani ja, ani wy, nie moglibyście tego zrobić: nie moglibyśmy uczynić takiego działania, to niemożliwe!

Tylko Jezus może to sprawić: to wzmacnia również naszą wiarę.

Widzimy działanie Jezusa wokół nas.

„Dziękuję Jezu miłości, daję Tobie całe miejsce.

Miłości, Miłości, dziękuję, złożyłeś we mnie Twoje słowa, a ja biorę te słowa i ofiaruje je Tobie.

Jestem w obecności Miłości i Miłość świadczy, że żyję w Niej.

Jezu-Miłości, weź mój głos i zrób ze mną to, co Ty chcesz; ale też, Jezu-Miłości, weź głos wszystkich moich braci i sióstr całego świata i zrób go swoim; więc gdy będę mówić, będę mówić z wszystkimi moimi braćmi i moimi siostrami w Woli Bożej. Tak»

Bóg mówi: «Dawaj, moja córko, dawaj.»

Kochany Guy, pracujesz w Jezusie, w Woli Bożej, jesteś tu obecny, gdyż Bóg cię wybrał,

także ciebie Colette, także ciebie Marlen, i każdego z was.

Jak powiedział mój syn, gdybym wymienił wszystkie imiona, które mam w sobie, spędzilibyście tu tydzień lub dłużej.

Kocham was. Amen.